Miasto piętnastominutowe i piekarnioki

Z Magdaleną Czerny-Kehl o projekcie Podziel się Dzielnicą rozmawia Weronika Górska.

Weronika Górska: Wspólnie z Oskarem Adamusem i Adamem Pisarkiem jesteś organizatorką projektu Podziel się Dzielnicą. Czy możesz przybliżyć jego ideę?

Magdalena Czerny-Kehl: Starania o uzyskanie tytułu Europejskiej Stolicy Kultury stanowiły dla nas impuls do przeprowadzenia badań nad potrzebami kulturalnymi mieszkańców. Pomyśleliśmy, że od standardowych ankiet czy spotkań konsultacyjnych prowadzonych w tradycyjnej formie ciekawsze będą rozmowy odbywające się przy okazji jakiegoś wydarzenia. Chcieliśmy zaoferować katowiczanom ciekawą formę spędzania czasu, a w zamian otrzymać ich historie związane z konkretnymi miejscami w mieście, dowiedzieć się, co im się podoba, a czego im brakuje. Spacery, trwające około dwóch godzin, odbywały się w kolejnych dzielnicach Katowic, później również Chorzowa i Radzionkowa. Przewodnikami zostawały osoby mieszkające bądź pracujące w danym miejscu, znające jego topografię i historię. Formuła była jednak otwarta, każda uczestniczka czy uczestnik mógł uzupełnić opowieść przewodnika o dodatkową informację bądź własne doświadczenie. Niektórzy chętnie zabierali głos, innych trzeba było do tego zachęcać, bo wydawało im się, że to, czym mogliby się podzielić, jest mało ważne.

W.G.: Jakie grupy najchętniej uczestniczyły w spacerach?

M.C.K.: Do mieszkańców dzielnicy, w której odbywał się spacer, często dołączały osoby spoza niej, pragnące dowiedzieć się czegoś o swoich sąsiadach i miejscu, w którym żyją. Dominowali seniorzy i seniorki, ale pojawiały się też osoby w średnim wieku, rodziny z dziećmi.

W.G.: Czy częstsze uczestnictwo starszych osób wynikało z posiadania większej ilości historii związanych z dzielnicą oraz większego sentymentu do niej?

M.C.K.: Myślę, że tak. Poza tym dzieci i młodzież chyba nie do końca poczuły się adresatem tego projektu. Dlatego zdecydowaliśmy się na sprawdzenie innej formuły i zorganizowaliśmy specjalnie, pilotażowe warsztaty „Chodź za mną”, gdzie młodzi uczestnicy mogli opowiedzieć o ważnych miejscach w ich dzielnicy.   

W.G.: O czym najczęściej opowiadali mieszkańcy i mieszkanki? Co im się podoba w Katowicach, a co chcieliby zmienić?

M.C.K.: Pojawiały się opowieści o postaciach ważnych i zasłużonych, jak Jolanta Wadowska-Król, która leczyła szopienickie dzieci z ołowicy czy reżyser Kazimierz Kutz, ale również o lokalnych działaczach czy sportowcach, takich jak Jan Furtok. Była też mowa o zmianach w architekturze i infrastrukturze, o punktach, w których lokalne społeczności spędzały dawniej wolny czas i w których robią to obecnie. To właśnie z tych rozmów dowiedzieliśmy się, że brakuje między innymi miejsc spotkań, które by integrowały mieszkańców, stanowiły przestrzeń dedykowaną im samym, nie turystom. Stąd w aplikacji ESK pojawił się pomysł „wskrzeszenia” idei piekarnioków, które pamiętają najstarsi, ale którą ujeliśmy w nieco zmienionej formule. W niektórych dzielnicach skarżono się na niedostatek terenów zielonych czy trudny dojazd do centrum Katowic albo innych dzielnic, w innych przeciwnie, znajdują się rozległe parki, a komunikacja miejska funkcjonuje bardzo dobrze. Ta sytuacja pokazuje, jak ważna jest realizacja idei Miasta Piętnastominutowego, w którym do każdego ważnego obiektu, jak przedszkole, szkoła, duży sklep, restauracja czy szpital można szybko i sprawnie dojechać. Jeżeli chodzi o potrzeby kulturalne, to w większości dzielnic można realizować wiele z nich w domach kultury czy bibliotekach, bez konieczności dojazdu do centrum Katowic.

W.G.: Co stanowi sukces projektu Podziel się Dzielnicą, a jakie obszary wymagają dopracowania?

M.C.K.: Sukcesem projektu jest na pewno dotarcie do wielu mieszkańców i mieszkanek oraz wysłuchanie ich ciekawych, różnorodnych opowieści, pokazujących, że każda dzielnica miała odmienną historię, rozwinęła się w innym czasie i w inny sposób. Niektóre z nich są starsze od samych Katowic, inne liczą zaledwie kilka dekad. Optymistycznym wnioskiem płynącym z rozmów z lokalnymi społecznościami jest też ogromny potencjał naszego miasta i Metropolii. Cieszę się, że udało się zebrać grono przewodników z imponującą wiedzą, nie tylko z Katowic, ale również z Chorzowa i Radzionkowa. Dobrze też, że powstał równoległy projekt dla dzieci i młodzieży. Przygotowaliśmy „Narzędziownik”, w którym dzielimy się doświadczeniem w zakresie spacerów, klachów czy właśnie warsztatów dla najmłodszych mieszkańców. Obecnie kończymy procesy wydawnicze, w ramach których ukaże się między innymi zeszyt ćwiczeń, mających uwrażliwić najmłodszych na najbliższe otoczenie i wprowadzić tę grupę w miejską, a jednocześnie dzielnicową tematykę. Myślę, że musimy jeszcze popracować nad atrakcyjną ofertą dla dzieci i młodzieży, być pomoże wyłonić spośród nich samych przewodników po swoich dzielnicach, którzy pokażą, jakie miejsca są ważne dla tej generacji.  

W.G.: Dziękuję bardzo za rozmowę!

Skip to content