Weronika Górska: Jak przebiegła wizyta w Katowicach komisji oceniającej aplikacje na Europejską Stolicę Kultury 2029? Co jej się podobało w mieście i regionie, a do czego miała zastrzeżenia?
Katarzyna Nowakowska: W Katowicach nie gościła cała komisja, tylko niektórzy członkowie i członkinie. Zgodnie z regulaminem nie mogli komentować tego, co im pokazujemy, jednak odniosłam wrażenie, że byli zadowoleni z wizyty. Staraliśmy się, by tempo wycieczki nie było zawrotne, by był czas pooddychać atmosferą odwiedzanych miejsc. Pokazaliśmy centrum Katowic, Strefę Kultury oraz Park Śląski, będący granicą między Katowicami a Chorzowem. Nasi goście i gościnie spotkali się też z dziećmi biorącymi udział w projekcie Kultura Dęta oraz z malującymi seniorami z Bogucic.
W.G.: Czy po prezentacji w Warszawie otrzymaliście informację zwrotną na temat aplikacji? Czy wiadomo, dlaczego to Lublin otrzymał tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, a nie Katowice wraz z Metropolią GZM?
K.N.: Podobnie jak podczas wizyty w Katowicach, po prezentacji komisja nie mogła nam zdradzić kulisów podjęcia decyzji. Niedawno otrzymaliśmy jednak obszerny, pisemny raport, w którym przedstawiono mocne i słabe strony wszystkich miast biorących udział w finale konkursu oraz uzasadniono werdykt. Przed nami analiza tego tekstu i wyciągnięcie z niego wniosków na przyszłość.
W.G.: A jak samo Biuro ESK ocenia swoją pracę? Co Katowice i region zyskały dzięki udziałowi w konkursie? Jakie wyzwania nadal przed nimi stoją?
K.N.: Za największy sukces uważam integrację środowisk kulturalnych z różnych miast i gmin Metropolii. Udział w konkursie stanowił impuls, by te środowiska poznać i wesprzeć ich działania. Odbyło się to między innymi poprzez Kongres Kultury w Sosnowcu. Jedną ze znakomitych inicjatyw był też program Spójnik!, w ramach którego przyznano niewielkie granty na oddolne inicjatywy, często powstające w małych ośrodkach. Chcielibyśmy kontynuować i rozwijać nawiązaną współpracę. Zsieciowane ośrodki kulturalne, działacze i artyści zyskują większe możliwości, mogą się wymieniać doświadczeniami i zasobami.
W.G.: Co prawda Katowice nie otrzymały tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2029, ale za to zostały Polską Stolicą Kultury 2027. Jakie możliwości daje to wyróżnienie?
K.N.: Pani ministra kultury, Hanna Wróblewska, przyznała tytuł Polskiej Stolicy Kultury wszystkim miastom, które razem z Lublinem dotarły do finału konkursu ESK. Zadecydowała kolejność alfabetyczna. W 2026 roku tytuł będzie nosiło Bielsko-Biała, my w 2027, a Kołobrzeg w 2028. To wyróżnienie daje szansę na pokazanie naszego lokalnego dziedzictwa oraz potencjału Polsce i Europie, stwarza możliwość realizacji bądź kontynuacji przynajmniej części projektów opisanych w aplikacji, wiąże się z prestiżem. Nagroda pieniężna wynikająca z tytułu PSK wynosi milion złotych. Wydaje się, że to dużo, ale biorąc pod uwagę ilość ośrodków kulturalnych w Katowicach i Metropolii GZM oraz ilość projektów opisanych w aplikacji, ta suma nie jest wystarczająca. Otrzymamy jednak również wsparcie z samorządu, ponadto liczymy na pozyskanie sponsorów.
W.G.: Czy wiadomo już, które projekty z aplikacji będą mogły być realizowane i kontynuowane?
K.N.: Tego jeszcze nie wiemy, ale postaramy się, by dotyczyło to jak największej ich ilości. Naszymi priorytetami na pewno są Kongres Kultury oraz Spójnik!. Możliwe też, że zrealizujemy jakieś nowe pomysły.
W.G.: Czy Biuro ESK przekształci się w Biuro PSK, by kontynuować zadanie zaczęte wraz z aplikacją?
K.N.: Tak, dokładnie.
W.G.: Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!